Przejdź do głównej zawartości

Posty

Historyczno-książkowy marzec

Kwiecień już trwa, więc czas na czytelnicze podsumowanie ubiegłego miesiąca. Tym razem, inaczej niż zawsze, mam dla was pięć tytułów. Ilaria Tuti, "Skalny kwiat" Od huku pocisków drżą położone wśród gór wioski. To tam mieszkają one – niezłomne kobiety, do których o pomoc zwraca się dowództwo włoskich wojsk. Część z nich to jeszcze dzieci, część już staruszki, wszystkie jednak co rano w wojskowych magazynach pakują do koszy prowiant, leki i amunicję i ruszają ścieżkami ku górskim szczytom, które pokonać umieją tylko one. Wojna odebrała im wszystko łącznie z przyszłością, tłamsząc je w teraźniejszości przesyconej ubóstwem i trwogą. Lecz mimo niebezpieczeństw czających się na każdym kroku, mimo białych diabłów – strzelców wyborowych armii wroga – którzy trzymają je na muszce, one wspinają się godzinami, brodząc w śniegu, by wesprzeć walczących żołnierzy. To Tragarki, które w piekle alpejskiego frontu dźwigają nie tylko życie. Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami a do teg

Co w literaturze historycznej piszczy?

Przed wami kolejne książkowe propozycje ode mnie. Jest fabularnie, jest naukowo i, jak zazwyczaj, jest głównie XX wiek. Jestem ciekawa czy znajdziecie coś ciekawego dla siebie. Sabina Waszut "Ogrody na popiołach" Styczeń 1945. Rodzina Karola Plocha z trwogą, ale i z nadzieją oczekuje wkroczenia do Katowic wojsk Armii Czerwonej. Nikt nie wie, jak wyzwoliciele potraktują wielokulturowe miasto, które splata ze sobą historię dwóch narodów, a polsko-niemieckie małżeństwa takie jak Karola i Margot są powszechne. Miesiąc później, gdy wydaje się, że to co najgorsze jest już za nimi, do domu Plochów pukają mężczyźni z biało-czerwonymi opaskami na ramieniu. Karol bez żadnego wyroku trafia do obozu w Świętochłowicach, gdzie panem życia i śmierci jest znany z okrucieństwa komendant Salomon Morel. Tragedia górnośląska czyli wydarzenia po wkroczeniu na teren Górnego Śląska armii sowieckiej, której jednym z elementów był obóz w Świętochłowicach, to wciąż temat rzadko przebijający się poza Ś

Echa bitwy pod Legnicą. Krótka wizyta w Legnickim Polu

Legnickie Pole to mała wieś gminna w województwie dolnośląskim położona kilka kilometrów od Legnicy. Jej nazwa jest nieprzypadkowa. Powstała w pobliżu miejsca bitwy z Mongołami w 1241 r. Legnickie Pole odwiedziłam całkiem spontanicznie w jedną z wrześniowych sobót. Jechałam z okolic Wrocławia i dojazd jest bardzo prosty, raz, dwa na autostradę A4, odpowiedni zjazd i już na miejscu. Najbardziej widocznym z autostrady miejscem wsi, jest Bazylika Mniejsza pw. Jadwigi Śląskiej z charakterystycznymi wieżami zwieńczonymi kopułami. Drugie interesujące miejsce to Muzeum Bitwy Legnickiej. I to były cele mojej podróży. Krótka historia wsi Rok 1241 to czas pierwszego najazdu Mongołów na Polskę. Podboje dokonywane przez ten koczowniczy lud azjatycki rozpoczęły się na początku XII w.  pod wodzą niejakiego Temudżyna, znanego raczej jako Czyngis-chan. Czas, kiedy na drodze Mongołów staje Polska to era panowania Batu-chana, wnuka Czyngis-chana. 9 kwietnia 1241 Mongołowie docierają w okolice Legnicy. R

Historyczno-książkowy wrzesień

Mamy już początek października, więc czas na kolejne czytelnicze podsumowanie ubiegłego miesiąca. Wrzesień upłynął pod znakiem fikcji, a tłem opowieści (poza jedną) była II wojna światowa. Mój wynik, to ponownie cztery książki. Monica Hesse, "Dziewczyna w niebieskim płaszczu" Okupowana Holandia, rok 1943. 19-letnia Hanneke handluje towarami na czarnym rynku, choć sama woli nazywać siebie znalazcą. Pewnego razu otrzymuje od stałej klientki nietypowe zlecenie – jej zadaniem jest odnalezienie Mirjam, Żydówki, która pewnego dnia zniknęła z domu ukrywającej ją kobiety. Fabuła tego młodzieżowego thrillera płynie początkowo dość wolno. Wbrew sugerowanemu gatunkowi przez większość książki nie czuć napięcia. Obraz okupacji przedstawiony jest raczej pobieżnie i w uproszczony sposób. Oczywiście, że Holandia to nie Polska, ale gdyby nie kilka elementów przedstawionego świata i opis z okładki czytelnik nawet nie zauważyłby, że akcja ma miejsce w czasie wojny. Nie czułam wojennego klimatu

Historyczno-książkowy sierpień

Dawno mnie tu nie było ale wracam po kilkumiesięcznej przerwie. Żyję i blog też, a przynajmniej mam zamiar przywrócić go do życia 😄 Ostatnie miesiące mój umysł zajmowało prawo jazdy (tak, zdałam) i nowa praca, więc blog poszedł na jakiś czas w odstawkę. Na artykuły historyczne przyjdzie czas tymczasem chcę wam przedstawić kilka tytułów, które gościły u mnie w ubiegłym miesiącu. Zaczynamy! Andrzej Ziemiański "Ucieczka z Festung Breslau" To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. O czym jest książka? Breslau, ostatnie miesiące wojny, agenci różnych wywiadów tropią zagadkę tajemniczych zgonów ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Główni bohaterowie, oficer Abwehry (absolwent Oksfordu i pacyfista) Schielke oraz tajemniczy osobnik o nazwisku Holmes, próbują nie tylko przetrwać wojnę, ale i zapewnić sobie lepsze życie, planując wielki przekręt w gangsterskim stylu. Czytało się rewelacyjnie, wciągnęłam się od razu i nie mogłam oderwać. Świetna dawka akcji i ab

"O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach", A. Ormańczyk, I. Ormańczyk

Lubicie historię? Chcecie rozwikłać tajemnice z przeszłości? A może po prostu czujecie zew przygody? W takim razie zajrzyjcie do tej książki. Blog "Nieustanne Wędrowanie" czytam już bodajże od trzech, czterech lat. Jego autorki, Aneta i Ines, od wielu lat przemierzają Dolny Śląsk, a szczególnie Ziemię Średzką w poszukiwaniu miejsc z historią. I w zdecydowanej większości nie są to miejsca, gdzie najpierw trzeba odstać w kolejce po bilet. Niezmiernie ucieszyłam się, gdy na blogu pojawiła się informacja o nadchodzącej książce.  Książka jest bardzo ładnie wydana. Przyciągająca wzrok, niemal baśniowa okładka, czytelna czcionka, a wewnątrz mnóstwo fotografii.  Treść to czternaście rozdziałów, w których autorki tropią legendy, dawne historie i lokalne podania.  Jednak takie wyprawy to nie jedynie odwiedzenie jakiegoś miejsca. To przede wszystkim żmudna praca wśród kronik, starych map, przekazów ustnych. Z każdej strony książki bije niezwykła pasja autorek i samozaparcie w poszukiwan

"Bratnia dusza" D. Diop - recenzja

I Wojna Światowa. Alfa Ndiaye, Senegalczyk, który nigdy wcześniej nie opuszczał rodzinnej wioski, walczy w szeregach armii francuskiej. Pewnego dnia jego przyjaciel Mademba Diop, zostaje poważnie ranny. Nie chce umierać w męczarniach. Błaga Alfę, by go dobił. Ten jednak nie znajduje w sobie odwagi, by spełnić prośbę przyjaciela. Gdy Mademba umiera, Alfę zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia. Pragnie pomścić kompana i odkupić swoją przewinę. Rozpoczyna makabryczny rytuał. Nocami zakrada się za linię wroga, by zabijać niebieskookich niemieckich żołnierzy; odcina im dłonie i zanosi je na francuską stronę. Początkowo jego towarzysze patrzą nań z podziwem, wkrótce jednak pojawiają się plotki, że Alfa, czarnoskóry tyralier, nie jest wcale bohaterem, lecz czarownikiem – pożeraczem dusz.  (opis od wydawcy) Skuszona dobrymi recenzjami i dość intrygującym opisem postanowiłam sięgnąć po tę nagrodzoną Bookerem krótką powieść. Wyszło... dziwnie. Ale po kolei.  Cała historia od początku naprawdę mnie w