Przejdź do głównej zawartości

Kłodzko. Bitwa o twierdzę 2024 [fotorelacja]

19 edycja największego wydarzenia w kłodzkiej twierdzy już za nami. Zwiedzanie, stoiska historyczne i oczywiście inscenizacja bitwy z 1807 r. Krótko mówiąc, działo się.


W sobotę odwiedziłam twierdzę po raz trzeci, drugi raz zwiedzałam miasto (w zasadzie to centrum). Ale na rekonstrukcji pojawiłam się po raz pierwszy. Do Kłodzka przyjechałam pociągiem. Najlepiej wysiąść na stacji Kłodzko Miasto skąd tylko 10 minut spacerem do rynku. 

Wydarzeniu towarzyszył targ staroci, a pierwszych wystawców można było spotkać już przy moście gotyckim na Młynówce. Sam most jest jednym z najbardziej znanych miejsc Kłodzka, a ze względu na swoją architekturę nazywany jest mniejszą wersją praskiego Mostu Karola. 
Mosty gotycki Kłodzko

Sprzedawcy staroci oferowali przeróżne przedmioty, najwięcej chyba było naczyń z porcelany, butelek z dawnych browarów, ot choćby taka ja ta ze Schweidnitz czyli Świdnicy.

W rynku sporo turystów i miejscowych oczekiwało na przemarsz wojsk. Następnie odbyła się prezentacja uczestniczących w bitwie formacji. Przeważały grupy rekonstrukcyjne z Polski i Czech.



W twierdzy na zwiedzających czekały stoiska historyczne: średniowieczne, chirurga (lazaret), powstańców styczniowych, z dawnym jadłem, kuźnia historyczna, pokazujące życie XVIII-wiecznego garnizonu, punkt werbunkowy, browar forteczny, szaniec pruskiej artylerii, obóz napoleoński, Artylerii Legii Polskiej 1797, Muzeum 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej, broni historycznej czy z pojazdami wojskowymi. 






Spacer po twierdzy wypełnił mi prawie dwie i pół godziny. Wychodząc zajrzałam jeszcze do lapidarium, czyli miejsca gdzie przechowywane są fragmenty lub całości rzeźb, pomników i nagrobków, a później ścieżką na zewnątrz przeszłam wzdłuż murów twierdzy.



Główne wydarzenie dnia tradycyjnie odbyło się w Parku Noworudzkim. Rekonstrukcję poprzedziły pokazy historycznej akcji gaśniczej i kawalerii.

Parę słów o wydarzeniu  historycznym. Rekonstruowana bitwa była elementem kampanii pruskiej Napoleona Bonaparte z lat 1806-1807. Po kapitulacji Nysy w rękach pruskich pozostawała jeszcze ziemia kłodzka z dwiema twierdzami w Kłodzku i Srebrnej Górze. Si­ła­mi pru­ski­mi dowodził ge­ne­ral­ny gu­ber­na­tor Ślą­ska hra­bia Wil­helm von Göt­zen, któ­ry dy­spo­no­wał ok. 10 000 żoł­nie­rzy, załogę twierdzy stanowiło 4 700. Siły francuskie dowodzone przez brata Napoleona, księcia Hie­ro­nima Bo­na­par­te, liczyły 13 000 lu­dzi, wśród nich dwa polskie szwadrony - 300 żołnierzy. 

Pod pre­sją zbli­ża­ją­cych się w szyb­kim tem­pie wojsk wro­ga i w oba­wie przed oblę­że­niem wzno­wio­no pra­ce nad roz­bu­do­wą kry­tych chod­ni­ków mi­ner­skich, zaś u pod­nó­ża for­tu na po­łu­dnio­wym je­go przed­po­lu wy­bu­do­wa­no obóz wa­row­ny. Woj­ska na­po­le­oń­skie po walkach k wieś Jaszkowa Górna zbli­ży­ły się do obo­zu i no­cą z 23 na 24 czerw­ca roz­po­czę­ły atak, któ­ry przy­niósł oby­dwu stro­nom stra­ty oko­ło ty­sią­ca za­bi­tych i ran­nych. Szturm za­koń­czył się zdo­by­ciem obo­zu i pod­pi­sa­niem ak­tu ka­pi­tu­la­cji przez von Göt­ze­na, jed­nak Fran­cu­zi do twier­dzy ni­gdy nie we­szli. Wkrót­ce bo­wiem ogło­szo­no za­wie­sze­nie bro­ni, a pod­pi­sa­ny 9 lip­ca trak­tat po­ko­jo­wy w Tyl­ży za­koń­czył dzia­ła­nia wo­jen­ne.











Uwaga co wrażliwsi! Dwukrotnie można było zobaczyć jak wyglądała amputacja kończyny. Informacja praktyczna. Na takie wydarzenia proponuję wziąć stopery do uszu. Dużo wystrzałów i huku, a ze stoperami uszy bezpieczne i ręce wolne, więc można spokojnie filmować i robić zdjęcia :)

Cała rekonstrukcja trwała około półtorej godziny. Działo się naprawdę sporo. Śmiało mogę stwierdzić, że rekonstruktorzy to prawdziwi pasjonaci i profesjonaliści. Widowisko dopracowane i wiarygodne. Krótkie podsumowanie? Ja chcę jeszcze raz! 

Komentarze

  1. Napewno musiało być bardzo ciekawie, lubię takie wyprawy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli widowisko dopracowane ze szczegółami to z pewnością przyjemnie sie patrzyło

    OdpowiedzUsuń
  3. To z pewnością było fantastyczne przedstawienie. No i ta amputacja kończyny....

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe wydarzenie. Prawdziwa gratka dla miłośników historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, widzów było naprawdę sporo. Na szczęście byłam w miejscu gdzie nikt mi nie zasłaniał, bo z moim wzrostem o to nie trudno 😄

      Usuń
  5. Takie "przedstawienia" bardzo lubię, pokazują historię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie inscenizacje. Oglądałam nawet zdjęcia z Kłodzka ale niestety mam za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój syn uwielbia takie rekonstrukcje bitew i wydarzeń w kostiumach

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Szubienice w średniowieczu i wczesnej nowożytności

  Szubienice.   Wspaniała zabawa dla całej rodziny, przyjaciół i znajomych. Mniejsza dla gwiazdy wieczoru; ale ta nigdy nie narzekała po zakończonej uroczystości. Popularne, filmowe produkcje ukazują, że – często już od czasów średniowiecza i wczesnej nowożytności – skazaniec miał zakładaną pętlę, a na dany znak kat otwierał zapadnię pod stopami nieszczęśnika, który w miarę szybko udawał się na wieczny odpoczynek. Dziać miało się to poprzez nie uduszenie – a skręcenie karku. Wydawałoby się, że to „humanitarna” śmierć; przynajmniej jak na ówczesne standardy. Ilustracja: Kadr z filmu Ballada o Busterze Scruggsie Jednak prawda jest o wiele brutalniejsza; zapadnie zaczynają funkcjonować dopiero od XVIII wieku. A przed tym okresem, skazaniec spędzał długie kilkanaście minut dusząc się.  Śmierć przez powieszenie była przy tym hańbiąca; zarówno odebranie życia w ten sposób uchodziło za upokarzające, tak pozostawienie zwłok na żer dla zwierząt było niezbyt korzystną perspektywą...

Historia kota domowego

Jedni je kochają, inni nienawidzą (choć nie wiem jak to możliwe). Fakty są takie, że udomowione koty towarzyszą ludziom od tysięcy lat. Jakie było ich miejsce w historii? Obecnie koty są jednymi z najpopularniejszych zwierząt domowych. Badania kociego DNA dowodzą, że dzikim przodkiem naszych „Mruczków” jest jeden z podgatunków żbika. To żbik afrykański, nazywany też kotem nubijskim. Ten dziki krewniak zamieszkuje większą część Afryki oraz Półwysep Arabski. Kot nubijski bywa głównie w rzadko uczęszczanych rejonach pustynnych. Zwrócicie uwagę na umaszczenie żbika afrykańskiego. Piaskowoszare futro, nieco ciemniejsze pręgi. To idealny kamuflaż na pustyni. Macie koty? Być może wasz ulubieniec wygląda podobnie. Sama jestem posiadaczką takich „domowych żbików”. Geny przodków są mocne. Kot nubijski (u góry) i moje koty. Widzicie podobieństwo? Łowcy gryzoni Pojawienie się kota w dziejach ludzi związane jest z historią rolnictwa. Początkowo koty przyciągnęła ilość jedzenia. Te, które wykazały s...