Przejdź do głównej zawartości

Goschwitz - zaginiona średniowieczna wieś na Wzgórzach Strzelińskich. Relacja z otwarcia wystawy archeologicznej.

O Goschwitz, średniowiecznej wsi w okolicy Gromnika na Wzgórzach Strzelińskich, wiedzieli przedwojenni mieszkańcy tych terenów. Jednak na odnalezienie osada musiała czekać prawie sto lat. To co po niej pozostało można obejrzeć w piwnicach strzelińskiego ratusza.

Wieś została odkryta w 2013 r., ale wieści o znalezisku ujrzały światło dzienne 4 lata później. Badania były prowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego i Politechniki Wrocławskiej z dr Marią Legut-Pintal na czele. Dokładne ustalenie położenia wsi było możliwe dzięki metodzie lotniczego skanowania laserowego. 

Co wiemy o Goschwitz? 

Wieś została założona pod koniec XIII w. z inicjatywy księcia Bolka I Surowego. Pierwsza wzmianka pojawia się w 1299 r., ostatnia w II poł. XIV w. Podatki płacone przez chłopów trafiały do strzelińskiego klasztoru klarysek. Goschwitz zostało opuszczone w XV w. a  teren dawnej wsi powoli stawał się lasem. 

Rekonstrukcja Goschwitz 

Wykopaliska na terenie dawnej wsi,
fot. A. Flis, Słowo Regionu Strzelińskiego 


Wykład i nowa wystawa

30 listopada licznie przybyli do ratusza mieszkańcy gminy mieli okazję poznać historię  Goschwitz i zobaczyć odnalezione przez archeologów narzędzia. Wykład prowadzili wspomniana dr Legut-Pintal oraz mgr Konrad Burek. 


Interesująca była informacja, że Wzgórza Strzelińskie kryją również inne dawne wsie widoczne na mapie poniżej. Są to osada w Starych Gębczycach, Buchwald i Mehlture.


Ale jeszcze ciekawsze jest odkrycie ceramiki, której znaczna część pochodzi z XV w. Wygląda na to, że Goschwitz istniało dłużej niż do tej pory uznawano. Mało? Znaleziska takie jak ostrogi świadczą, że konie służyły mieszkańcom wsi nie tylko jako zwierzęta pociągowe, ale również do jazdy.  Szczególnie interesujący jest inny zabytek metalowy - hak naciągowy do kuszy - trzeba wiedzieć, że kusza należała do dość drogich broni. 

Tyle teorii, czas na zwiedzanie wystawy.
Ceramika z XV w.

W środku widoczne ostrogi i hak do kuszy 

Klucze i kłódki, które wcale do siebie nie pasują 

Narzędzia z gospodarstw


Odnalezione pozostałości wsi to tylko część jej historii. Czym, poza rolnictwem, zajmowali się mieszkańcy Goschwitz? Być może jako górnicy eksploatowali okoliczne złoża. Do czego używali kuszy? Do polowań czy do walki? Wreszcie, dlaczego opuścili swoje domy? Nieurodzajne gleby lub wojny husyckie to, być może słuszne, ale wciąż hipotezy. Jak widać Wzgórza Strzelińskie wciąż kryją tajemnice.

Komentarze

  1. Bardzo interesujący post. Można się czegoś dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fascynujące znaleziska. Super, że zorganizowana jest wystawa z tymi skarbami

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawał historii. Wykopaliska zawsze bardzo mnie ciekawiły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna historia. Lubię takie nieoczywiste miejsca i interesujące odkrycia.

    OdpowiedzUsuń
  5. No własnie, to dobre pytanie dlaczego mieszkańcy Goschwitz opuścili swoje domy? Pewno prawdy sie nigdy nie dowiemy, mozna gdybać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Węgrzy w powstaniu warszawskim. Część I - Puszcza Kampinoska

1 sierpnia 1944 r. Po 5 latach wojny, w Warszawie rozpoczyna się powstanie. Polacy walczą przeciwko niemieckiemu okupantowi. Wśród sojuszników Rzeszy są m.in. żołnierze z kraju, który z Polską łączyło wiele w dziejach - Węgrzy. Wróg czy przyjaciel? Węgierski huzar, lato 1944 r. Po porażkach na froncie wschodnim wraz z Niemcami wycofywanie się przed Armią Czerwoną rozpoczęło też kilka dywizji węgierskich. W momencie wybuchu powstania w okolicy Warszawy stacjonowały II Korpus Rezerwowy, składający się trzech dywizji (5., 12. i 23.) oraz kawaleryjska 1. Dywizja Honwedów - łącznie około 30 tys. żołnierzy. Dowódcą Korpusu początkowo był gen. Antal Vattay, a później gen. Béla Lengyel* niegdyś węgierski attaché wojskowy w Warszawie. Do początku sierpnia Węgrzy podlegali niemieckiej 2. Armii, a następnie 9. Armii gen. Nikolausa von Vormanna. Węgierskie jednostki ulokowane były na północy, w okolicy Puszczy Kampinoskiej, oraz na południu w okolicach Piaseczna i Zalesia. Ich zadaniem było umacni...

"Waleczne z gór. Nieznane historie bohaterskich kobiet" A. Puścikowska - recenzja

Dzieje polskich rejonów górskich w czasie II wojny światowej nie są chyba zbyt popularnym tematem. Przynajmniej tak wnioskuję po ilości nowych publikacji. I szczerze mówiąc, jeśli już mówimy o tych terenach i tamtych czasach to najczęściej negatywnie, gdzie pojawia się kontrowersyjny wątek kolaborantów z Goralenvolk. Temat kurierów tatrzańskich przewija się czasami, ale wydaje mi się, że też nie jest znany szerszemu gronu. A co dopiero mówić o kobietach z tamtych stron? A o nich jest książka "Waleczne z gór". "Waleczne z gór" to "typowa" tego typu publikacja od wydawnictwa Znak.  Kilkanaście osób i ich historii, każda w osobnym rozdziale, przejrzyście podzielonym podtytułami. Język bardzo przystępny, dla każdego czytelnika. Nie mogę do niczego się przyczepić. Sam temat był dla mnie raczej nowy. Tak naprawdę, to kilka lat temu, pisząc pracę licencjacką dowiedziałam się o wspomnianych już kurierach. Przed lekturą książki znałam, i to dość pobieżnie, tylko je...

Bal w Pałacu Zimowym 1903 r. [FOTOGALERIA W KOLORZE]

Był raz bal na sto par... Tu akurat było więcej, bo zaproszono 390 osób. Wszyscy goście zebrali się w Pałacu Zimowym w Petersburgu by uczcić 290 lat dynastii Romanowów. To wielkie wydarzenie odbywało się w połowie lutego i trwało dwa dni. Trudno sobie wyobrazić jakie sumy pochłonęła organizacja ostatniego wielkiego balu carskiej Rosji. Ale na taką okoliczność, prawie trzech wieków dynastii, wszystko musiało być zrobione z przepychem.  Pierwszego dnia goście wysłuchali opery "Borys Godunow", obejrzeli balet z udziałem słynnej Anny Pawłowej, były też oczywiście tańce. Nas jednak bardziej interesuje dzień drugi. Wtedy odbył się bal tematyczny. Wszyscy goście mieli przybyć w strojach z epoki cara Aleksego I (panował w latach 1645-1676). Mężczyzni założyli kaftany i bojarskie futrzane czapki. Kobiety miały na sobie bogato zdobione sarafany, mieniące się złotem, srebrem i kamieniami szlachetnymi. Na głowach natomiast ozdobne, sztywne czepce zwane kokosznikami.  Nawet orkiestra ubra...