Przejdź do głównej zawartości

Echa bitwy pod Legnicą. Krótka wizyta w Legnickim Polu

Legnickie Pole to mała wieś gminna w województwie dolnośląskim położona kilka kilometrów od Legnicy. Jej nazwa jest nieprzypadkowa. Powstała w pobliżu miejsca bitwy z Mongołami w 1241 r.


Legnickie Pole odwiedziłam całkiem spontanicznie w jedną z wrześniowych sobót. Jechałam z okolic Wrocławia i dojazd jest bardzo prosty, raz, dwa na autostradę A4, odpowiedni zjazd i już na miejscu. Najbardziej widocznym z autostrady miejscem wsi, jest Bazylika Mniejsza pw. Jadwigi Śląskiej z charakterystycznymi wieżami zwieńczonymi kopułami. Drugie interesujące miejsce to Muzeum Bitwy Legnickiej. I to były cele mojej podróży.

Krótka historia wsi

Rok 1241 to czas pierwszego najazdu Mongołów na Polskę. Podboje dokonywane przez ten koczowniczy lud azjatycki rozpoczęły się na początku XII w.  pod wodzą niejakiego Temudżyna, znanego raczej jako Czyngis-chan. Czas, kiedy na drodze Mongołów staje Polska to era panowania Batu-chana, wnuka Czyngis-chana. 9 kwietnia 1241 Mongołowie docierają w okolice Legnicy. Rycerstwo śląskie, wielkopolskie, małopolskie i ich zagraniczni sojusznicy ponoszą porażkę. W bitwie ginie dowodzący polskim rycerstwem książę Henryk II Pobożny. Wkrótce w tej okolicy wyłania się wieś nazywana  obecnie Legnickim Polem. 

Wyjazd Henryka Pobożnego z Legnicy, szkic Jana Matejki z 1866 r.


Początki Legnickiego Pola zgodnie z tradycją wiązane są z odnalezieniem zwłok Henryka II przez jego matkę, księżną Jadwigę Śląską. Wieś założono w pobliżu miejsca bitwy w XIII w. Gdzie dokładnie ją stoczono? Do dziś nie jest to wiadome. W XIV w. wieś znajdowała się na skraju obszaru wydobycia złota, ale działalność górnicza trwała tylko kilkadziesiąt lat. W 1703 r. dobra Legnickiego Pola przejęli benedyktyni z czeskiego Broumova, którzy w latach 1723–32 wznieśli opactwo. W 1810 r. król pruski w zlikwidował zakon, majątek zakonników przeszedł w ręce prywatne. Tyle historii, czas na zwiedzanie!

Muzeum Bitwy Legnickiej

Wizytę zaczęłam w dawnym kościele Świętej Trójcy i Najświętszej Marii Panny. Gotycka świątynia z XIV w., do 1945 r. ewangelicka, od 1961 r. pełni funkcję Muzeum Bitwy Legnickiej i jest częścią legnickiego Muzeum Miedzi. Według tradycji kościół stoi w miejscu odnalezienia ciała Henryka Pobożnego i miał zostać ufundowany przez jego matkę. 

Budynek obecnego muzeum

Jedyny element świątyni świadczący o jej dawnym ewangelickim charakterze. Witraż z XIX w. z widoczną na górze tzw. różą Lutra 

Budynek jest niewielki, z wygodnym parkingiem przed murami. Garść informacji praktycznych. Muzeum otwarte jest od środy do niedzieli, w sobotę wejście bezpłatne. W pozostałe dni bilety w cenach 6 zł normalny, 4 zł ulgowy. Przewodnikiem jest jedna z mieszkanek wsi i gdybyście zastali muzeum zamknięte nie ma się czym martwić. Przewodniczka pewnie oprowadza w tym czasie po bazylice i warto poczekać lub zadzwonić na podany na drzwiach numer. Właśnie tak było tamtego dnia. Zanim zaczniecie zwiedzanie fajnie obejść muzeum dookoła i przyjrzeć się detalom architektonicznym - płytom nagrobnym i herbom. Obok budynku znajdują się też drewniane rzeźby związane z bitwą, a za muzeum spore fragmenty pomników upamiętniających poległych w wojnach prowadzonych przez Prusy i w I wojnie światowej, znajdujące się niegdyś we wsi.

Fragment pomnika wychowanków szkoły kadetów poległych w I wojnie światowej


Jedna z dwóch płyt nagrobnych 

Jeden z herbów na ścianie kościoła


W muzeum mieści się stała ekspozycja zatytułowana "Spotkanie dwóch światów". Wystawa jest nowoczesna, wykorzystuje multimedialne ekrany, ogólnie całość prezentuje się jak na XXI wiek przystało :) Ekspozycja składa się z czterech części, w których możecie prześledzić genezę podbojów mongolskich, kronikarskie zapisy o bitwie, historię Legnickiego Pola i losy Henryka Pobożnego. Wśród eksponatów znajdują się m.in. kopia książęcego nagrobka czy elementy uzbrojenia. Najbardziej zaciekawiły mnie mongolskie łuki. Wprawdzie nie pochodzą one z XIII w., ale robią wrażenie. Wyobraźcie sobie jakie umiejętności trzeba mieć żeby jadąc konno, co tam jadąc, pędząc, jeszcze z tego strzelać. Warto zajrzeć jeszcze na piętro, gdzie znajdują się fragmenty monet, wśród nich arabskie z X w., odnalezione w pobliskim Czarnkowie. 

Kopia nagrobka Henryka Pobożnego




Bazylika św. Jadwigi

Świątynia znajduje się naprzeciwko muzeum. Bazylika otwarta jest dla zwiedzających w te same dni co muzeum, gdzie nabywacie "cegiełkę" za 10 zł i ruszacie z przewodniczką. Budynek jest nieporównywalnie większy, wybudowany w I poł. XVIII w. w stylu barokowym. Z zewnątrz uwagę zwracają wieże, o których wspomniałam wcześniej. 

Dużo zdobień na zewnątrz, więc wiadomo czego się spodziewać wewnątrz

Rzut oka na portal główny. Zdobnictwo militarne, a dwaj mężczyźni trzymający kolumny to Mongołowie. A przynajmniej tak wyobrażał sobie ich artysta.



A co znajdziemy wewnątrz? A no barok, jak to barok... Czyli olbrzymie ilości zdobień, złoto, wiele rzeźb. Tyle tego, że nie wiadomo na co patrzeć. Osobiście nie jestem fanką tego stylu niemniej doceniam pracę artystów. Moją uwagę najbardziej przykuły freski. Na centralnym z nich zobaczymy takie sceny jak podniesienie krzyża i jego znalezienie przez cesarzową Helenę, założenie przez św. Wojciecha klasztoru na Břevnovie koło Pragi, założenie klasztoru na Legnickim Polu. Nie mogło zabraknąć oczywiście wątku bitewnego. Nad organami znajduje się fresk przedstawiający pole po bitwie według opisu Jana Długosza. Centralną sceną jest znalezienie ciała Henryka i wręczenie przez Jadwigę benedyktynom relikwii krzyża. Co tu dużo pisać, popatrzcie na zdjęcia.

Jak widać na fresku dużo się dzieje

Mamy i motyw bitewny

Złoto. Dużo złota


To już koniec wycieczki. Legnickie Pole to niewielka dolnośląska wieś niosąca wielką europejską historię.  Mam wrażenie, że mimo niej jest miejscem mało spopularyzowanym. Jeśli więc będziecie w okolicy, choćby przejazdem, wpadnijcie na chwilę.




Komentarze

  1. Kurde, świetnie opisana relacja, a szczegóły ujmują! Jak kiedyś zerwę łańcuch z piwnicy, to też tam pojadę

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tym miejscu, a wydaje się ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniala historyczna wycieczka, na pewno zostawia swietne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne freski. Myślę, że warto się tam wybrać i zobaczyć wszystko na własne oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, jest czemu się przyglądać. Przewodniczka ciekawie wyjaśniła sceny, które przedstawiają.

      Usuń
  5. Twoja relacja z podróży przekazuje ciekawe informacje historyczne i szczegóły dotyczące miejsc wartych odwiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie to wszystko opisałaś. Post zawiera sporo ciekawych informacji :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Historyczno-książkowy marzec

Kwiecień już trwa, więc czas na czytelnicze podsumowanie ubiegłego miesiąca. Tym razem, inaczej niż zawsze, mam dla was pięć tytułów. Ilaria Tuti, "Skalny kwiat" Od huku pocisków drżą położone wśród gór wioski. To tam mieszkają one – niezłomne kobiety, do których o pomoc zwraca się dowództwo włoskich wojsk. Część z nich to jeszcze dzieci, część już staruszki, wszystkie jednak co rano w wojskowych magazynach pakują do koszy prowiant, leki i amunicję i ruszają ścieżkami ku górskim szczytom, które pokonać umieją tylko one. Wojna odebrała im wszystko łącznie z przyszłością, tłamsząc je w teraźniejszości przesyconej ubóstwem i trwogą. Lecz mimo niebezpieczeństw czających się na każdym kroku, mimo białych diabłów – strzelców wyborowych armii wroga – którzy trzymają je na muszce, one wspinają się godzinami, brodząc w śniegu, by wesprzeć walczących żołnierzy. To Tragarki, które w piekle alpejskiego frontu dźwigają nie tylko życie. Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami a do teg

Specjalsi w powstaniu. Grupa Wawelberg i akcja "Mosty"

Śląsk, noc z 2/3 maja 1921. Wybuch niszczy most w Szczepanowicach. Wkrótce wysadzane są kolejne. To działa Grupa Destrukcyjna "Wawelberga" rozpoczynając III powstanie śląskie. Dwa pierwsze powstania śląskie miały ograniczony zasięg i cele. W aspekcie militarnym zakończyły się przegraną powstańców. Przygotowania do trzeciego przebiegały już znacznie lepiej w aspekcie organizacyjnym. Zaangażowany, wprawdzie w ograniczonym zakresie, był także polski rząd oraz dowództwo Wojska Polskiego. Fakt ten był zatajany ze względu na reakcję międzynarodową. Powstańcy, w porównaniu do poprzednich zrywów, byli również dobrze przygotowani w kwestii zaopatrzenia w broń i amunicję. Swoistą innowacją było przeprowadzenie na znaczną skalę działań dywersyjnych, poprzedzających wybuch walk. Istotą dywersji, było i jest nadal zadanie przeciwnikowi jak największych strat przy nielicznych siłach własnych na jego tyłach. Działania te uderzają głownie w system komunikacji i łączności przeciwnika. Charakt

Historyczno-książkowy sierpień

Dawno mnie tu nie było ale wracam po kilkumiesięcznej przerwie. Żyję i blog też, a przynajmniej mam zamiar przywrócić go do życia 😄 Ostatnie miesiące mój umysł zajmowało prawo jazdy (tak, zdałam) i nowa praca, więc blog poszedł na jakiś czas w odstawkę. Na artykuły historyczne przyjdzie czas tymczasem chcę wam przedstawić kilka tytułów, które gościły u mnie w ubiegłym miesiącu. Zaczynamy! Andrzej Ziemiański "Ucieczka z Festung Breslau" To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. O czym jest książka? Breslau, ostatnie miesiące wojny, agenci różnych wywiadów tropią zagadkę tajemniczych zgonów ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Główni bohaterowie, oficer Abwehry (absolwent Oksfordu i pacyfista) Schielke oraz tajemniczy osobnik o nazwisku Holmes, próbują nie tylko przetrwać wojnę, ale i zapewnić sobie lepsze życie, planując wielki przekręt w gangsterskim stylu. Czytało się rewelacyjnie, wciągnęłam się od razu i nie mogłam oderwać. Świetna dawka akcji i ab