Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Od farmera do snajpera. Kim był Simo Häyhä?

Niewysoki Fin w białym kombinezonie. Z fińską wersją rosyjskiego karabinu. Godzinami czeka w swojej śniegowej kryjówce. Po drugiej stronie są radzieccy żołnierze. Fin czeka, i czeka… Jest cierpliwy, cichy i niewidoczny. A przede wszystkim skuteczny. Rosjanie nazywali go „Biała śmierć”.  Simo Häyha w lutym 1940 r.  Źródło: http://sa-kuva.fi/neo Simo Häyhä urodził się 17 grudnia 1905 roku w małej fińskiej wsi Kiiskinen niedaleko granicy z Rosją. W swojej wiosce zajmował się uprawą roli, polowaniem, narciarstwem. Chociaż Simo dorastał w spokojnych czasach, z dala od miejskiego życia, jego własne życie nie było łatwe. Surowe tereny i bezlitosne zimy zmusiły mieszkańców południowo-wschodniej Finlandii do pogodzenia się z otaczającą ich dziką przyrodą. Już w młodości Simo wyróżniał się jako dobry myśliwy, spędzając sporo czasu w lesie, strzelając do małej zwierzyny ze starego karabinu powtarzalnego. W wieku 17 zgłosił się do Gwardii Cywilnej (fin. Soujeluskunta ). Była to formacja o charakte

Koncepcje duszy i śmierci w Barbaricum

       Śmierć jest nieodłącznym elementem życia. Ten truizm, powtarzany nieustannie, w pewnym momencie stał się sloganem, za którym wiele się skrywa. Bowiem koncepcja pogodzenia się z własną śmiertelnością jest bardzo rzadko przyjmowana i akceptowana naprawdę. Wiele osób robi wszystko, aby pozostało to dla nich wyłącznie abstrakcyjną ideą. Niekiedy rzutuje to na całościowy sposób postrzegania śmierci – niemalże w każdym pokoleniu pojawia się wizja końca świata, jakby chciano nie tylko udowodnić, że żyją w wyjątkowych, ostatecznych czasach. Przede wszystkim jednak wraz z ich śmiercią umrą wszelkie istoty. Można to uzasadnić niejakim lękiem przed wyobrażeniem sobie, że może nie tylko istnieć świat bez nich; ale będzie to także świat, który zupełnie nie zauważy ich nieobecności.   Każda kultura wypracowała   motyw radzenia sobie ze śmiercią. Niejako w ten sposób oswaja się z nią, wyszczególnia „dobrą” i „złą”; często postrzeganą tylko jako formę przejścia. Czy to w ramach kolejnych wcie

Narko-naziści. Czym wspomagali się żołnierze III Rzeszy?

Po I wojnie światowej prawo międzynarodowe ograniczało rozwój niemieckiej armii. W tym czasie Wehrmacht zaczął propagować nowy model żołnierza o niezłomnej duszy i ciele. Należało być twardym wobec samego siebie, silnym i wytrwałym w momencie próby. Substancje chemiczne mogły pomóc w osiągnięciu tego ideału.  Jedną z substancji stosowanych w armii III Rzeszy była metamfetamina wprowadzona jako lek "Pervitin".   Źródło: https://allthatsinteresting.com/pervitin-nazi-drugs Badania medyczne na żołnierzach rozpoczęto na początku XX w. Nastąpił wtedy znaczny rozwój bakteriologii. Mocarstwa kolonialne chciały, aby ich oddziały były sprawne i odporne na choroby tropikalne. Najpierw wprowadzono w wojsku użycie kokainy. Pruski generał von Aschenbrandt był zwolennikiem używania tej substancji w armii. Zauważył, że dzięki kokainie żołnierze mogli obejść się bez snu, pokonywać znaczne odległości nie wykazując oznak zmęczenia. W armii niemieckiej kokaina weszła w powszechne użycie. Niektór