Przejdź do głównej zawartości

"O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach", A. Ormańczyk, I. Ormańczyk

Lubicie historię? Chcecie rozwikłać tajemnice z przeszłości? A może po prostu czujecie zew przygody? W takim razie zajrzyjcie do tej książki.


Blog "Nieustanne Wędrowanie" czytam już bodajże od trzech, czterech lat. Jego autorki, Aneta i Ines, od wielu lat przemierzają Dolny Śląsk, a szczególnie Ziemię Średzką w poszukiwaniu miejsc z historią. I w zdecydowanej większości nie są to miejsca, gdzie najpierw trzeba odstać w kolejce po bilet. Niezmiernie ucieszyłam się, gdy na blogu pojawiła się informacja o nadchodzącej książce. 

Książka jest bardzo ładnie wydana. Przyciągająca wzrok, niemal baśniowa okładka, czytelna czcionka, a wewnątrz mnóstwo fotografii.  Treść to czternaście rozdziałów, w których autorki tropią legendy, dawne historie i lokalne podania. 

Jednak takie wyprawy to nie jedynie odwiedzenie jakiegoś miejsca. To przede wszystkim żmudna praca wśród kronik, starych map, przekazów ustnych. Z każdej strony książki bije niezwykła pasja autorek i samozaparcie w poszukiwaniu często zapomnianych przez ludzi miejsc. Takich, o których wiele osób powiedziałoby: przecież tu nic nie ma. Ale Aneta i Ines potrafią z każdej ruiny, nagrobka czy nawet punktu w szczerym polu wydobyć niesamowitą opowieść.

Do tego wszystkie historie opisane są w bardzo przyjemny sposób. Książkę czytałam jednym tchem, rozdział leciał za rozdziałem. Trudno było się oderwać, czułam się jakbym sama uczestniczyła w tych wyprawach. Z niecierpliwością czekałam na rozwikłanie tajemnic historii, choć nie wszędzie było to możliwe. 

"O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach" to świetna dawka historii, legend i przygody. Jakieś wady? No, może za krótka. Ale jest dobra wieść dla spragnionych przygód z Ziemią Średzką. Autorki planują wydać kolejną książkę już w maju tego roku. 

Tymczasem zapraszam was do zapoznania się z tą książką (zajrzyjcie szybko, bo do 14 lutego promocja :) KUPISZ TUTAJ
A w oczekiwaniu na przesyłkę polecam zajrzeć na blog Nieustanne Wędrowanie. Może tak jak ja wpadniecie na chwilę a zostaniecie na dłużej. 

Komentarze

  1. Chętnie zaglądam do tego typu książek, intensyfikacja pasji zwiedzania i zdobywanie wiedzy, szalenie wciąga. Izabela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie tym bardziej polecam :)

      Usuń
    2. Tytuł już uwzględniłam w planach poznania w ramach klubu młodych pasjonatów książek. Izabela

      Usuń
  2. To dobrze, że na kolejną książkę autorki nie trzeba będzie długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam nadzieję, że pojawi się zgodnie z planem.

      Usuń
  3. Oj z miłą chęcią zajrzę do tej pozycji. Bardzo lubię historię, a w takim wydaniu jest jeszcze bardziej fajna i zawsze jest jakiś dodatkowy samczej w tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Zapewniam, że naprawdę warto przeczytać.

      Usuń
  4. Jestem przekonana, że jest się czym zainteresować w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze jestem pełna podziwu dla osób tworzących takie dzieła. Pasja to jedno a pracowitość i dociekliwość to druga ważna rzecz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Szczególnie, że autorki tropią mało znane, lokalne historie i trzeba naprawdę sporo pracy aby w jakimś stopniu dojść do tego "co i jak?".

      Usuń
  6. Zdecydowanie może być to ciekawa literatura

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiła mnie Twoja recenzja! Myślę, że chętnie sięgnęłabym po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. o! 14 luty to jutro widzę że warto sie pospieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie książki i chylę czoła przed każdym kto ma ochotę ślęczeć godzinami nad dokumentacją, kronikami i wyszukiwać zaginione historie naszego świata lokalnego. kiedyś miałam propozycję napisania takiej książki , ale się poddałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Szkoda, że Ci się nie udało. Jestem ciekawa jaka byłaby ta książka.

      Usuń
  10. Ciekawa propozycja, chętnie pogłębię z nią swoją wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. O! chętnie! bo na razie znam tylko Kłodzko i okolice

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię takie książki i myślę, że ta znajdzie miejsce w naszej bibliotece. Po prostu MAMA

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo zachęcająca recenzja - sprawdzę, czy jest ta książka w mojej bibliotece gminnej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Królowa Tamar i złoty wiek Gruzji

Została królem w czasach, gdy władza była domeną mężczyzn. Doprowadziła do rozkwitu swój kraj i sprawiła, że Gruzja na chwilę stała się potęgą jaką nie była ani wcześniej ani później. Chociaż nie ma żadnych wiarygodnych wzmianek o tym, że faktycznie walczyła w bitwie, zyskała miano „królowej wojowników”. Tamar urodziła się około 1160 roku jako córka Jerzego III, króla Gruzji i jego małżonki Burdukan, która była córką króla Alanii, królestwa położonego na północ od Gruzji. Panowanie jej ojca nie było łatwe. W 1177 roku stanął w obliczu buntu ze strony szlachty, która kwestionowała jego prawo do tronu. Jerzy III powstrzymał bunt, postanowił wciągnąć córkę do polityki i uczynić ją współwładcą, aby po jego śmierci zakończyć wszelkie spory o sukcesję. Jerzy i Burdukan nie doczekali się syna, stąd też przygotowywali córkę do przejęcia tronu. Tamar współrządziła z ojcem przez sześć lat, aż do jego śmierci w 1184 r. Po raz drugi została koronowana w katedrze w Gelati. Nie oznaczało to jednak, ...

"Dywizjon 303. Walka i codzienność", R. King - recenzja

Dywizjon 303. Ten słynny, polski Dywizjon 303. Jak mówili Anglicy: "Ci cholerni cudzoziemcy". Przeciętny Polak zna ich losy ze szkolnej lektury autorstwa Arkadego Fiedlera (o tej książce jeszcze wspomnę). Powiedziano i napisano o nich wiele. Mi tymczasem niedawno wpadło w ręce opracowanie autorstwa Richarda Kinga. Czy z historii polskich lotników da się jeszcze coś "wycisnąć" i przedstawić ją w ciekawy sposób? Odpowiedź poniżej... Po wstępnym przejrzeniu, książka zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Świetnej jakości archiwalna fotografia na okładce to dla mnie "must have" tego typu publikacji. W środku dostajemy kolejne ciekawe zdjęcia, często wykonane przez samych pilotów. To zdecydowanie czyni lekturę przyjemniejszą. W oczy rzuca się także obecność cytowanych fragmentów raportów i dzienników lotników. Bardzo mnie to ucieszyło, bo kto lepiej opowie historię niż sami jej uczestnicy. Cały tekst publikacji jest przejrzyście podzielony, co ciekawsze uwagi...

"Marsz głodowy" kobiet z 1981 roku

              Dzisiaj jest dobry dzień – tak jak każdy – aby przypomnieć sobie ważną część historii. Niestety, jest to element nadzwyczaj pomijany, traktowany z pewnym pobłażaniem, a jednak odegrał istotną rolę w kształtowaniu się naszej rzeczywistości.             Porozmawiamy więc o strajkach i manifestacjach głodowych, które miały w latach 80’ XX wieku w Polsce. Kluczowym jest jednak zarysowanie sytuacji – wszak bunt nie przejawiał się nagle, poprzez celowe głodowanie. Kłopoty z zaopatrzeniem, reglamentacja – ograniczenie wolnego obrotu rynkowego części towarów – doprowadziło do tak skrajnych, ale i groteskowych, sytuacji. Kryzys był sytuacją codzienną; podobnie jak i głód oraz bieda. „Epidemia niedożywienia” – bo tak tłumaczą to miejscowi lekarze, kiedy zgłaszają się do nich pacjentki, skarżąc się, że ślepną, że mają „migawki przed oczami” i nie mogą już wystać w ...