Przejdź do głównej zawartości

Wojowniczki dawnej Japonii. Kim były onna-bugeisha?

Chociaż słowo "samuraj" jest terminem ściśle męskim, kobiety-wojowniczki pojawiły się w Japonii już w 200 r. n.e. Znane jako "onna-bugeisha" były szkolone w sztukach walki i strategii oraz walczyły u boku samurajów, aby bronić swoich domów, rodzin i honoru. Wieki przed powstaniem klasy samurajów w XII wieku uznawano, że onna bugeisha są równie silne, zabójcze i nieustraszone, jak ich męscy odpowiednicy. 


Niezidentyfikowane onna-bugeisha.
Źródło: https://urbanisthanoi.com/hanoi-arts-culture/13826-photos-behold-the-fierce-onna-bugeisha,-japan-s-badass-female-samurai


Początki

Onna-bugeisha należały do bushi - klasy wojowników, która istniała na długo zanim pojawiło się określenie „samuraj”. Między XII a XIX wiekiem te kobiety z wyższych sfer były szkolone w sztuce wojennej i posługiwania się naginatami, głównie do obrony siebie i swoich domów. W przypadku ataku wroga, onna-bugeisha miały walczyć do końca i umrzeć z honorem, z bronią w dłoni. 


Główną bronią onna-bugeisha była naginata. Tradycyjna naginata składała się z około 180 cm drzewca z zamocowanym ok. 40 cm grotem, o kształcie zbliżonym do japońskiego miecza – katany. Jej długość pozwalała onna-bugeisha na utrzymywanie napastników w bezpiecznym dystansie. W okresie Edo (lata 1603-1868) naginata stała się symbolem statusu i często stanowiła część posagu szlacheckich kobiet. W erze Meiji (lata 1868-1921) powstało wiele szkół skupiających się na wykorzystaniu tej broni. 

Jedną z pierwszych onna-bugeisha była na wpół legendarna cesarzowa Jingū (169-269). Po śmierci męża, cesarza Chūai, objęła tron i osobiście poprowadziła inwazję na dzisiejszą Koreę. Jingū przeciwstawiła się każdej normie społecznej swoich czasów. Legenda głosi, że była w ciąży, kiedy związała swoje ciało, włożyła męskie ubrania i ruszyła do bitwy. Poprowadziła udaną ekspedycję bez przelania kropli krwi i nadal rządziła Japonią przez następne 70 lat, aż do ukończenia 100 lat. W 1881 roku Jingū została pierwszą kobietą, która pojawiła się na japońskim banknocie.


Cesarzowa Jingu zajmuje Koreę. W dłoni drugiej kobiety widać naginatę. Źródło: https://www.kcpinternational.com/2015/12/the-legendary-empress-jingu/


Bitwy i polityka

Inną postacią wartą wspomnienia jest Tomoe Gozen. XIV-wieczny epos „Heike monogatari” przestawiał ją jako utalentowaną wojowniczkę, specjalizującą się w łucznictwie, jeździe konnej i walce kataną. Tomoe Gozen była jedną z niewielu kobiet-wojowników, które brały udział w ofensywnych bitwach - znanych jako onna-musha - zamiast walk defensywnych, bardziej powszechnych wśród tradycyjnych onna-bugeisha. Żołnierze Gozen darzyli ją niezwykłym szacunkiem i zaufaniem. W 1182 r. poprowadziła 300 samurajów do zaciętej bitwy przeciwko 2000 wojowników klanu Taira. Dwa lata później, podczas bitwy pod Awazu, pokonała przywódcę klanu Musashi, odcinając mu głowę, którą zachowała jako trofeum. 


Masako Hōjō to pierwsza onna-bugeisha, który odegrała znaczną rolę polityczną. Po śmierci męża, Yorimoto Minamoto, pierwszego szoguna (wodza naczelnego) ery Kamakura (1185-1333) została, zgodnie z tradycją samurajskich wdów, buddyjską mniszką. Mimo to nadal angażowała się w politykę. Odegrała kluczową rolę w kształtowaniu kariery swoich dwóch synów, Yoriie i Sanetomo, którzy zostali odpowiednio drugim i trzecim szogunem. Po śmierci synów, sprawowała wraz z bratem faktyczne rządy w Japonii. Wtedy to japońskie kobiety otrzymały równe prawa do dziedziczenia, zyskały wyższy status w gospodarstwie domowym i mogły kontrolować finanse, utrzymywać domy, zarządzać służbą i wychowywać swoje dzieci z odpowiednim samurajskim wychowaniem.

XVIII-wieczny wizerunek Tomoe Gozen. 
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Tomoe_Gozen#/media/File:Tomoe-Gozen.jpg


W późniejszych czasach wojowniczki stanowiły dużą część klasy samurajów. Chroniły wioski i otwierały szkoły w całym imperium japońskim, aby szkolić młode kobiety w sztukach walki i strategii wojskowej. Źródła historyczne podają niewiele relacji o onna-bugeisha, ponieważ tradycyjna rola japońskiej szlachcianki była ograniczona do gospodyni i żony. Jednak ostatnie badania wykazały, że japońskie kobiety walczyły w bitwach. Badania w miejscu bitwy pod Senbon Matsubara w 1580 r. wykazały, że 35 ze 105 ciał to kobiety. 


Zmierzch epoki wojownicznek

Za ostatnie starcie w którym walczyły onna-bugeisha uważa się bitwę o Aizu. W 1868 roku, 21-letnia Nakano Takeko poprowadziła grupę kobiet - znaną jako Joshitai - przeciwko siłom cesarza. Córka wysokiego rangą urzędnika na dworze cesarskim była wykształcona i przeszkolona w sztukach walki. Pod jej dowództwem Joshitai walczyła u boku samurajów, zabijając wielu wrogich wojowników w walce wręcz. Ciężko rana w bitwie Takeko poprosiła siostrę o odcięcie głowy, aby jej ciało nie zostało odebrane jako trofeum wroga. Nakano Takeko jest powszechnie uważana za ostatnią wielką wojowniczkę samurajską. Wkrótce potem szogunat - feudalny japoński rząd wojskowy - upadł, pozostawiając cesarskim dworom przejęcie przywództwa, co oznaczało koniec epoki samurajów.



Nakano Takeko
Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/564990715728292556/

Ale rola kobiet w Japonii zmieniała się już na początku XVII w. Chociaż nadal brały one udział w bitwach, to wielu samurajów zaczęło postrzegać je wyłącznie jako rodzicielki dzieci, niezdolne do towarzyszenia na wojnie. Podróże w okresie Edo stały się trudne dla onna-bugeisha, ponieważ nie wolno im było tego robić bez męskiego towarzysza. Kobiety z wyższych sfer stały się pionkami marzeń o sukcesie i władzy, a ideały nieustraszonego oddania i bezinteresowności zostały zastąpione cichym, biernym, obywatelskim posłuszeństwem. W ramach stopniowego otwierania się Japonii na świat zachodni, mieszkańcy Europy i Ameryki poznawali pisaną na nowo historię. I tak reszta świata przyjęła pogląd, że samurajami byli tylko mężczyźni. Onna-bugeisha zniknęły z kart historii, a Japonki przedstawiane były odtąd jako uległe i służalcze, ubrane w kimono i ciasno związane obi.

Komentarze

  1. Pièkna i pouczająca historia kobiet w Japonii. Jednak mężczyźni chyba zawsze będą mieć syndrom niedowartościowania tak jest i dziś.
    Podziwiam i jestem zaskoczona tak dzielnymi kobietami samurajkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Mnie też zadziwiły te kobiety. Jak widać, wbrew zachodnim wyobrażeniom, dawna Japonia to nie tylko waleczni samurajowie i usłużne, ciche Japonki.

      Usuń
  2. Myślałem, że naginata to oręż zbyt ciężki, by mogły go z powodzeniem używać kobiety. Dzięki za wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ten wpis. Dobrze jest poszerzyć swoją wiedzę na temat Japonii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Historyczno-książkowy marzec

Kwiecień już trwa, więc czas na czytelnicze podsumowanie ubiegłego miesiąca. Tym razem, inaczej niż zawsze, mam dla was pięć tytułów. Ilaria Tuti, "Skalny kwiat" Od huku pocisków drżą położone wśród gór wioski. To tam mieszkają one – niezłomne kobiety, do których o pomoc zwraca się dowództwo włoskich wojsk. Część z nich to jeszcze dzieci, część już staruszki, wszystkie jednak co rano w wojskowych magazynach pakują do koszy prowiant, leki i amunicję i ruszają ścieżkami ku górskim szczytom, które pokonać umieją tylko one. Wojna odebrała im wszystko łącznie z przyszłością, tłamsząc je w teraźniejszości przesyconej ubóstwem i trwogą. Lecz mimo niebezpieczeństw czających się na każdym kroku, mimo białych diabłów – strzelców wyborowych armii wroga – którzy trzymają je na muszce, one wspinają się godzinami, brodząc w śniegu, by wesprzeć walczących żołnierzy. To Tragarki, które w piekle alpejskiego frontu dźwigają nie tylko życie. Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami a do teg

Specjalsi w powstaniu. Grupa Wawelberg i akcja "Mosty"

Śląsk, noc z 2/3 maja 1921. Wybuch niszczy most w Szczepanowicach. Wkrótce wysadzane są kolejne. To działa Grupa Destrukcyjna "Wawelberga" rozpoczynając III powstanie śląskie. Dwa pierwsze powstania śląskie miały ograniczony zasięg i cele. W aspekcie militarnym zakończyły się przegraną powstańców. Przygotowania do trzeciego przebiegały już znacznie lepiej w aspekcie organizacyjnym. Zaangażowany, wprawdzie w ograniczonym zakresie, był także polski rząd oraz dowództwo Wojska Polskiego. Fakt ten był zatajany ze względu na reakcję międzynarodową. Powstańcy, w porównaniu do poprzednich zrywów, byli również dobrze przygotowani w kwestii zaopatrzenia w broń i amunicję. Swoistą innowacją było przeprowadzenie na znaczną skalę działań dywersyjnych, poprzedzających wybuch walk. Istotą dywersji, było i jest nadal zadanie przeciwnikowi jak największych strat przy nielicznych siłach własnych na jego tyłach. Działania te uderzają głownie w system komunikacji i łączności przeciwnika. Charakt

Historyczno-książkowy sierpień

Dawno mnie tu nie było ale wracam po kilkumiesięcznej przerwie. Żyję i blog też, a przynajmniej mam zamiar przywrócić go do życia 😄 Ostatnie miesiące mój umysł zajmowało prawo jazdy (tak, zdałam) i nowa praca, więc blog poszedł na jakiś czas w odstawkę. Na artykuły historyczne przyjdzie czas tymczasem chcę wam przedstawić kilka tytułów, które gościły u mnie w ubiegłym miesiącu. Zaczynamy! Andrzej Ziemiański "Ucieczka z Festung Breslau" To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. O czym jest książka? Breslau, ostatnie miesiące wojny, agenci różnych wywiadów tropią zagadkę tajemniczych zgonów ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Główni bohaterowie, oficer Abwehry (absolwent Oksfordu i pacyfista) Schielke oraz tajemniczy osobnik o nazwisku Holmes, próbują nie tylko przetrwać wojnę, ale i zapewnić sobie lepsze życie, planując wielki przekręt w gangsterskim stylu. Czytało się rewelacyjnie, wciągnęłam się od razu i nie mogłam oderwać. Świetna dawka akcji i ab