Przejdź do głównej zawartości

Historyczno-książkowy sierpień



Dawno mnie tu nie było ale wracam po kilkumiesięcznej przerwie. Żyję i blog też, a przynajmniej mam zamiar przywrócić go do życia 😄 Ostatnie miesiące mój umysł zajmowało prawo jazdy (tak, zdałam) i nowa praca, więc blog poszedł na jakiś czas w odstawkę.

Na artykuły historyczne przyjdzie czas tymczasem chcę wam przedstawić kilka tytułów, które gościły u mnie w ubiegłym miesiącu. Zaczynamy!


Andrzej Ziemiański "Ucieczka z Festung Breslau"

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. O czym jest książka? Breslau, ostatnie miesiące wojny, agenci różnych wywiadów tropią zagadkę tajemniczych zgonów ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Główni bohaterowie, oficer Abwehry (absolwent Oksfordu i pacyfista) Schielke oraz tajemniczy osobnik o nazwisku Holmes, próbują nie tylko przetrwać wojnę, ale i zapewnić sobie lepsze życie, planując wielki przekręt w gangsterskim stylu.

Czytało się rewelacyjnie, wciągnęłam się od razu i nie mogłam oderwać. Świetna dawka akcji i absurdalnego humoru sprawiła, że bawiłam się znakomicie. Ta lekka i przyjemna powieść typu fikcja historyczna (z dużym naciskiem na to pierwsze) to zdecydowanie mój faworyt miesiąca.


Eva Tvrdá "Dziedzictwo"

Książka czeskiej autorki otwierająca śląską trylogię (w Polsce ukazały się dwa tomy) przenosi nas do Kraiku Hulczyńskiego na Śląsku Opawskim. Opowiada o ciężkich losach kobiet pogranicza od lat 30-tych XX wieku do upadku komunizmu w ówczesnej Czechosłowacji.

Po opisie myślałam, że to jednolita powieść z poznanymi na początku bohaterami, mieszkańcami jednej z wsi w Kraiku Hulczyńskim. "Dziedzictwo" to w zasadzie zbiór opowieści o mieszkańcach tego regionu, jednak bohaterowie są ze sobą powiązani. W tej książce znajdziemy historie pełne emocji: trudne, poruszające, często dość smutne, ale jednocześnie opowiedziane w piękny i łagodny sposób. To również poszerzające spojrzenie na tę mało znaną część Śląska (o której istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia) a w szerszej perspektywie na skomplikowaną historię i tożsamość całego Śląska.


Malwina Ferenz "Miasto w płomieniach"

Druga powieściowa wizyta w Breslau, ale bardziej poważna. Tym razem śledzimy losy Mathilde, która wbrew zdrowemu rozsądkowi przedziera się przez oblężone miasto wracając do dawnego mieszkania. Jak jest powód tej wyprawy? Tu już trzeba stopniowo odkrywać tajemnice.

Książka Malwiny Ferenz to dramatyczna opowieść o przetrwaniu i dotrzymaniu obietnicy. Dokładne opisy miasta pozwalają wyobrazić sobie jak trudną drogę przebyła bohaterka. Z całej fabuły bije atmosfera niebezpieczeństwa a moment odkrycia przyczyny wyprawy Mathilde niezwykle porusza. Porządna i wciągająca lektura.


Maja Iwaszkiewicz "Świnia na sądzie ostatecznym. Jak postrzegano zwierzęta w średniowieczu"

Na koniec miesiąca opuszczamy XX wiek i zaglądamy kilkaset lat wstecz. Autorka wychodząc na przekór obiegowym mitom, wprowadza nas w świat wyobrażeń dawnych Europejczyków o otaczającym ich świecie. Co człowiek myślał o zwierzętach? Jak powstały wyobrażenia o ludzko-zwierzęcych hybrydach? Czy w średniowieczu były ogrody zoologiczne? Czy zwierzęta pójdą do nieba? I czy należy je sądzić jak ludzi?

Tutaj niestety nieco się zawiodłam. Temat wydawał się niezwykle ciekawy, ale odniosłam wrażenie że wykonanie wyszło gorzej. Autorka jakby kręciła się wokół zagadnienia, a przez wiele powtórzeń czułam znudzenie i niedosyt.  Uważam, że temat nie został należycie wyczerpany. Ale najbardziej raził mnie styl pełny wykrzyknień i w moim odbiorze dość infantylny. Na plus rozdział o fantastycznych istotach i ludzko-zwierzęcych hybrydach oraz ciekawe ilustracje.


Bonus czyli co powiększyło domową biblioteczkę

W sierpniu Wydawnictwo Replika oferowało sporo promocji, więc szkoda było nie skorzystać. Na mojej półce pojawiły się cztery książki ze zdjęcia obok, autorstwa Leszka Adamczewskiego z serii wydawniczej "Tajemnice historii". Z racji tego że są to książki popularnonaukowe, przeczytanie ich pewnie zajmie mi nieco więcej czasu. Póki co trzy i pół książki przede mną. 

Komentarze

  1. Są rzeczy ważne i ważniejsze. A czasami zrobienie sobie przerwy dobrze robi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki historyczne czytam rzadko, ale zdarza się, że sięgam po takie tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat nie czytałam jeszcze nic z przedstawionych przez Ciebie propozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że w przyszłości skuszę się na niektóre z tych wydań.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie ostatnio nie mam czasu na książki , jakoś tak..... to chociaż recenzje poczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, też czytam recenzje na innych blogach, czasami można znaleźć coś ciekawego i zapisać tytuł na później.

      Usuń
  6. Będę miała, sprawdzić te książki. Zwłaszcza, iż wydają się ciekawe. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe podsumowanie. Ja chyba muszę przygotować takie z fantastyką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to wyszło przypadkiem, z braku czasu na pisanie dłuższych recenzji :)

      Usuń
  8. Co do "Dziedzictwa" powiem tylko, że Czesi są niezwykle zdumieni faktem, że w Polsce mamy....Śląsk :) Są przyzwyczajeni, że tylko oni go mają :-))

    Jeśli chodzi o "Świnię na sądzie..." uwielbiam takie ciekawostki , ale widzę, że książki nie oceniasz zbyt wysoko, zatem dwa razy się zastanowię, zanim po nią sięgnę. Ja, aby uzyskać informacje na takowe tematy, często sięgam do opracowań...biblistów - interesuje mnie to, w jaki sposób postrzegano coś w czasach biblijnych, (o świniach wiem całkiem sporo :-D) zatem czytając Biblię, jednocześnie czytam opracowania tła historyczno-kulturowego tamtych czasów.
    Tobie chyba mogłabym polecić na YT Radio Naukowe - tam poruszali kilkukrotnie temat średniowiecza w różnych aspektach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to Czechach bardzo ciekawe. Swoją drogą myślę, że jakby w Polsce zapytać czy Śląsk leży też w Czechach to sporo osób miałoby wątpliwości. Pomijając różnice w spojrzeniu na tę krainę przez Ślązaków i mieszkańców innych regionów, to ogólnie mam wrażenie, że Śląsk historycznie postrzegamy raczej z perspektywy Polska-Niemcy. A zapominamy ot, choćby o współdzielonym z Czechami Śląsku Cieszyńskim.

      Usuń
    2. I dziękuję za polecenie kanału. Choć średniowiecze to nie moja pasja, ale jeśli pojawiają się smaczki historyczne to epoka już nie ma znaczenia.

      Usuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Atak umarłych. Obrona twierdzy Osowiec 1915 r.

I wojna światowa, front wschodni. Niemcy od września 1914 r. usiłują zdobyć rosyjską twierdzę. Po dwóch nieudanych atakach decydują się na użycie najnowszej broni - gazu. Zakładany efekt? Pozbycie się wszystkich obrońców Osowca. Coś jednak poszło nie tak jak planowano...  Tak mógł wyglądać „atak umarłych”.   Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/589619776188613383 /   Twierdza Osowiec położona jest na Podlasiu, około 50 km na północ od Białegostoku. Była elementem rosyjskich umocnień na granicy z Prusami Wschodnimi. Ta „kość w gardle” Niemców zmuszała ich do utrzymywania żołnierzy wysuniętych daleko na północno-wschodniej terytorium. W 1914 roku Osowiec znalazł się na linii frontu wschodniego.  Pierwszy atak na twierdzę miał miejsce we wrześniu 1914 roku. Obrona była możliwa dzięki intensywnemu użyciu samolotów i artylerii. Druga próba, twająca prawie osiem miesięcy rozpoczęła się 30 stycznia 1915 roku. Po nieudanej próbie zajęcia rosyjskiej twierdzy Niemcy zastosowali najbardziej r

Kłodzko. Bitwa o twierdzę 2024 [fotorelacja]

19 edycja największego wydarzenia w kłodzkiej twierdzy już za nami. Zwiedzanie, stoiska historyczne i oczywiście inscenizacja bitwy z 1807 r. Krótko mówiąc, działo się. W sobotę odwiedziłam twierdzę po raz trzeci, drugi raz zwiedzałam miasto (w zasadzie to centrum). Ale na rekonstrukcji pojawiłam się po raz pierwszy. Do Kłodzka przyjechałam pociągiem. Najlepiej wysiąść na stacji Kłodzko Miasto skąd tylko 10 minut spacerem do rynku.  Wydarzeniu towarzyszył targ staroci, a pierwszych wystawców można było spotkać już przy moście gotyckim na Młynówce. Sam most jest jednym z najbardziej znanych miejsc Kłodzka, a ze względu na swoją architekturę nazywany jest mniejszą wersją praskiego Mostu Karola.  Sprzedawcy staroci oferowali przeróżne przedmioty, najwięcej chyba było naczyń z porcelany, butelek z dawnych browarów, ot choćby taka ja ta ze Schweidnitz czyli Świdnicy. W rynku sporo turystów i miejscowych oczekiwało na przemarsz wojsk. Następnie odbyła się prezentacja uczestniczących w bitwie

Historyczno-książkowy marzec

Kwiecień już trwa, więc czas na czytelnicze podsumowanie ubiegłego miesiąca. Tym razem, inaczej niż zawsze, mam dla was pięć tytułów. Ilaria Tuti, "Skalny kwiat" Od huku pocisków drżą położone wśród gór wioski. To tam mieszkają one – niezłomne kobiety, do których o pomoc zwraca się dowództwo włoskich wojsk. Część z nich to jeszcze dzieci, część już staruszki, wszystkie jednak co rano w wojskowych magazynach pakują do koszy prowiant, leki i amunicję i ruszają ścieżkami ku górskim szczytom, które pokonać umieją tylko one. Wojna odebrała im wszystko łącznie z przyszłością, tłamsząc je w teraźniejszości przesyconej ubóstwem i trwogą. Lecz mimo niebezpieczeństw czających się na każdym kroku, mimo białych diabłów – strzelców wyborowych armii wroga – którzy trzymają je na muszce, one wspinają się godzinami, brodząc w śniegu, by wesprzeć walczących żołnierzy. To Tragarki, które w piekle alpejskiego frontu dźwigają nie tylko życie. Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami a do teg