(opis od wydawcy)
Skuszona dobrymi recenzjami i dość intrygującym opisem postanowiłam sięgnąć po tę nagrodzoną Bookerem krótką powieść. Wyszło... dziwnie. Ale po kolei.
Cała historia od początku naprawdę mnie wciągnęła. Rzucenie w wir wojny wraz z jej wszystkimi okrucieństwami zapowiadało dobrą powieść o szaleństwie. Bardzo dobrze odnalazłam się w mrocznym klimacie, choć wiele opisów w pewnym momencie wywoływało obrzydzenie. Wnętrzności na wierzchu, obcięte dłonie.... ugh no nieprzyjemnie. Niemniej wiadomym było, że nie otrzymamy tu uroczej opowiastki.
Niestety niezbyt przyjemnie było też pod względem językowym. Nie wiem jaki zamiar miał autor używając ciągłych powtórzeń. Po kilkunastu stronach było to tak irytujące i męczące, że gdyby nie (wtedy jeszcze) ciekawa fabuła to po prostu odłożyłabym książkę. Pierwszy raz czytałam coś napisane w tak dziwnym i drażniącym stylu.
Powieść trzymała dobry poziom... ale tylko do połowy. Fabuła przenosi się do szpitala na tyłach, gdzie lekarz ma znaleźć przyczynę obłędu Alfy. Wątek ten jest przeplatany ze wspomnieniami z rodzinnej wioski bohatera. Nie podobało mi się to przeskakiwanie między wątkami, totalne pomieszanie z poplątaniem. Kiedy autor postanowił urwać frontowy wątek, cały urok i klimat historii zniknął. Kompletnie się pogubiłam nie wiedząc co w ogóle czytam i czy to nadal ta sama książka. A dwa ostatnie rozdziały to już totalny odlot, przemyślenia (?) osadzone w afrykańskiej kulturze, z których nic nie zrozumiałam.
"Bratnia dusza", mimo krótkiej treści, to naprawdę ciężka lektura. Zapowiadało się na coś bardzo dobrego i fascynującego. Zamiast tego wyszedł nierówny, męczący i nie do końca zrozumiały dla mnie twór, gdzie prawie 150 stron było jak kilkaset. Doceniam ciekawy temat. Wcześniej nie spotkałam się z powieścią osadzoną w czasie I wojny światowej gdzie bohaterem jest żołnierz z kolonii. Niestety po dobrym, wciągającym początku, z czasem coraz bardziej odczuwałam zmarnowany potencjał.
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 144
Ja znam taką piosenkę Łukasza. M. Mojewskiego ale książki nie znam
OdpowiedzUsuńChyba to nie do końca moje klimaty literackie, ale kto wie, może kiedyś po tę książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie moje klimaty. Nie lubię książek o tej tematyce. Do tego makabryczne opisy. Raczej nie sięgnę po książkę. Po prostu MAMA
OdpowiedzUsuńRozumiem. Najlepiej czytać to co się lubi :)
UsuńTe ciągłe powtórzenia i mnie by chyba trochę denerwowały
OdpowiedzUsuńNiestety bardzo utrudniały czytanie 😐
UsuńTo wielka szkoda, że ta książka niestety nie okazała się za świetna.
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś lepszego. Ale czasami tak bywa, że nagrodzona książka nie oznacza, że wszystkim się spodoba.
Usuń