Przejdź do głównej zawartości

Ile oczu miał Jan Żiżka?

 


Piętnasty wiek był wyjątkowy; wielkie zmiany, wojny i kryzysy nie ominęły też Europy Środkowej – tak że każdy mógł znaleźć dziedzinę dla siebie niezależnie od zamieszkiwanego terytorium.

            Choć husytyzm nie był pierwszą herezją w oczach Kościoła Katolickiego, niewątpliwie był symbolem niezłomności i odrębności – ruchu przez długi okres nie zdołały stłamsić krucjaty, a i sam papież musiał w końcu pójść na ustępstwa wobec hustystów (którzy z czasem okrzyknęli się Braćmi Czeskim – choć należy pamiętać, że ich najbardziej radykalne ugrupowania zostały rozbite). Samo zagadnienie jest niezwykle interesujące i ciężko byłoby ująć je w dosyć skróconej formie; więc dzisiaj przyjrzymy się jednemu aspektowi, związanemu z husytami.

            A mianowicie; ile oczu miał Jan Żiżka?

Ha! Pytanie, choć wywołujące lekką konsternację, ma nieoczywistą odpowiedź. Słowem przypomnienia; Jan Żiżka był dowódcą wojsk radykalnego ugrupowania husyckiego, które było zmorą w oczach katolików. Genialny strateg, który nie przegrał żadnej bitwy; a którego zmogła zaraza. Po jego śmierci ortodoksyjne ugrupowania jeszcze bardziej rozjątrzyły się, stając nieprzejednane, odrzucając wszelkie kompromisy i okrzykując „sierotkami” po Żiżce.


(źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_%C5%BDi%C5%BEka#/media/Plik:Jan_Vil%C3%ADmek_-_Jan_%C5%BDi%C5%BEka_z_Trocnova.jpg)

 

        Na wizerunkach z bliskiemu Żiżce okresu można łatwo dostrzec, że niekiedy jest przedstawiany bez prawego oka, czasami bez lewego, jeszcze kiedy indziej ma opaskę na obu oczach – nowożytni katolicy lubili argumentować to w ten sposób, że husyta wiedzie swych współwyznawców ku zatraceniu i ciemnocie, z kolei współwyznawcy Husa uznawali, że Żiżka nie musi widzieć tego, co przyziemne, aby być dostrzec to, co ukaże mu Bóg. Interpretacja pozostaje zatem dowolna, każdemu według potrzeb.

            Zadajmy sobie jednak pytanie – skąd ta różnica przedstawień? Czyżby chodziło wyłącznie o estetykę wizerunków; z której strony pasowało zaznaczyć brak oka, tak zaznaczano? A może posługiwano się matrycami i odciśnięcie przedstawienia powodowało stworzenie negatywowego obrazu, z lustrzanym odbiciem? Możliwe. Nic, co jest prawdopodobne, nie powinno być odrzucone, jeśli nie ma ku temu sensownych podstaw.

            Posłużmy się dwoma, konkretnymi źródłami, aby wytłumaczyć tę ciekawostkę.

Pierwszym z nich będzie piętnastowieczna kronika husycka (Vavřinec z Březové, Husitská kronika, 1413 – 1422) drugim z kolei raport antropologiczny autorstwa E. Vleceka (Vlček E, Jan Žižka z Kalichu a antropologicko-lékařskýprůzkumtzv. Cáslavskékalvy. Praha: Národní muzeum, 1981.) W husyckiej kronice jest wspomniane konkretne miejsce, w którym Żiżkę pochowano – Čáslav. Antropolog Emanuel Vlček uznał, że ma do czynienia z autentycznymi szczątkami husyckiego dowódcy. Do takiego wniosku skłoniły go zarówno lokalizacja znaleziska, jak i obrażenia na znalezionej czaszce. Odwołam się do źródeł historycznych, takich jak Kronika velmi pěkná o Janu Žižkovi, gdzie padają słowa (tłumaczenie własne) „Potem zaś Żiżka podszedł pod zamek Rabi i otoczył go, gdzie wybito mu drugie oko. Został ślepy i ledwo żywy ostał.” Szczątki miały charakterystyczne ślady. Lewy oczodół został uszkodzony, w wyniku uderzenia ostrym narzędziem. Spowodowało to wypłynięcie gałki ocznej i opadnięcie części twarzowej skóry o ok. 3 do 3,4 mm w porównaniu do strony prawej, Zdarzenie to miało miejsce na długo przed ustaniem wieku wzrostu osobniczego; co wskazuje, że Jan Żiżka nie mógł mieć więcej niż dwanaście lat, gdy doszło do tego incydentu. Tajemnicą pozostaje jednak, czy było to celowe uderzenie czy nieszczęśliwy wypadek. Z kolei na prawym łuku brwiowym widać ślady gojenia się krwiaka i uszkodzenia oczodołu z powodu uderzenia tępym narzędziem. Wydarzyło się to przed śmiercią mężczyzny. Można to interpretować jako obrażenie zadane na zamku Rabi. Wiek szczątków oszacowano na ok. 60 – 65 lat, co by się zgadzało z wiekiem życia Żiżki, przy znajomości daty urodzenia, czyli roku 1360 i śmierci w 1424 r. Należy zatem przyjąć, że wszelkie słowa o wyolbrzymionej ślepocie czeskiego dowódcy, gdy tak naprawdę stracił tylko jedno oko, nie powinny mieć miejsca. Oczywiście, ślepotę interpretowano w bardzo propagandowy sposób, w zależności od strony konfliktu.

Zachowane zabytki archeologiczne pokazują wyłącznie Żiżkę na czele swoich wojsk. Nie zachował się wizerunek pojedynczy czy portret. Datowane są na XV w., i daleko im do wizualnie dopracowanych przedstawień innych postaci wieków późniejszych. Skumulowanie wizerunków na jeden okres wskazuje na chwilowy przypływ popularności, która jednak szybko zanika. Brakuje tutaj ciągłości i ewolucji przedstawień, jakie występują choćby przy portretowaniu Jana Husa. Widać zatem odejście od kanwy estetyki i podziwu oraz pojawienie się pewnego rodzaju krytycyzm wobec dowódcy wojskowego, którego część decyzji uchodziła za wyjątkowo makabryczne, a po jego śmierci podległe mu wojska zaczęły uchodzić za najbardziej radykalne spośród wszystkich ugrupowań husyckich. Kolejną falę popularności Żiżki przynosi XIX w., kiedy to w źródłach ikonograficznych dowódca ponownie zaczyna być ukazywany - i trwa to do czasów współczesnych; husyta stał się wręcz czeskim bohaterem narodowym.

 



Zatem odpowiedź na postawione na początku pytanie brzmi: zależy kiedy. Zaczął z dwoma, skończył z "zeroma". 



Komentarze

Najchętniej czytane

Królowa Tamar i złoty wiek Gruzji

Została królem w czasach, gdy władza była domeną mężczyzn. Doprowadziła do rozkwitu swój kraj i sprawiła, że Gruzja na chwilę stała się potęgą jaką nie była ani wcześniej ani później. Chociaż nie ma żadnych wiarygodnych wzmianek o tym, że faktycznie walczyła w bitwie, zyskała miano „królowej wojowników”. Tamar urodziła się około 1160 roku jako córka Jerzego III, króla Gruzji i jego małżonki Burdukan, która była córką króla Alanii, królestwa położonego na północ od Gruzji. Panowanie jej ojca nie było łatwe. W 1177 roku stanął w obliczu buntu ze strony szlachty, która kwestionowała jego prawo do tronu. Jerzy III powstrzymał bunt, postanowił wciągnąć córkę do polityki i uczynić ją współwładcą, aby po jego śmierci zakończyć wszelkie spory o sukcesję. Jerzy i Burdukan nie doczekali się syna, stąd też przygotowywali córkę do przejęcia tronu. Tamar współrządziła z ojcem przez sześć lat, aż do jego śmierci w 1184 r. Po raz drugi została koronowana w katedrze w Gelati. Nie oznaczało to jednak, ...

"Dywizjon 303. Walka i codzienność", R. King - recenzja

Dywizjon 303. Ten słynny, polski Dywizjon 303. Jak mówili Anglicy: "Ci cholerni cudzoziemcy". Przeciętny Polak zna ich losy ze szkolnej lektury autorstwa Arkadego Fiedlera (o tej książce jeszcze wspomnę). Powiedziano i napisano o nich wiele. Mi tymczasem niedawno wpadło w ręce opracowanie autorstwa Richarda Kinga. Czy z historii polskich lotników da się jeszcze coś "wycisnąć" i przedstawić ją w ciekawy sposób? Odpowiedź poniżej... Po wstępnym przejrzeniu, książka zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Świetnej jakości archiwalna fotografia na okładce to dla mnie "must have" tego typu publikacji. W środku dostajemy kolejne ciekawe zdjęcia, często wykonane przez samych pilotów. To zdecydowanie czyni lekturę przyjemniejszą. W oczy rzuca się także obecność cytowanych fragmentów raportów i dzienników lotników. Bardzo mnie to ucieszyło, bo kto lepiej opowie historię niż sami jej uczestnicy. Cały tekst publikacji jest przejrzyście podzielony, co ciekawsze uwagi...

"Marsz głodowy" kobiet z 1981 roku

              Dzisiaj jest dobry dzień – tak jak każdy – aby przypomnieć sobie ważną część historii. Niestety, jest to element nadzwyczaj pomijany, traktowany z pewnym pobłażaniem, a jednak odegrał istotną rolę w kształtowaniu się naszej rzeczywistości.             Porozmawiamy więc o strajkach i manifestacjach głodowych, które miały w latach 80’ XX wieku w Polsce. Kluczowym jest jednak zarysowanie sytuacji – wszak bunt nie przejawiał się nagle, poprzez celowe głodowanie. Kłopoty z zaopatrzeniem, reglamentacja – ograniczenie wolnego obrotu rynkowego części towarów – doprowadziło do tak skrajnych, ale i groteskowych, sytuacji. Kryzys był sytuacją codzienną; podobnie jak i głód oraz bieda. „Epidemia niedożywienia” – bo tak tłumaczą to miejscowi lekarze, kiedy zgłaszają się do nich pacjentki, skarżąc się, że ślepną, że mają „migawki przed oczami” i nie mogą już wystać w ...