Co jest nie tak z … cyklem Fillory L. Grossmana ( Czarodzieje, Król Magii, Kraina Czarodzieja) Serial Magicy zdobył moje serce. Był wyjątkowo ciepły, z interesującą fabułą, często przełamujący czwartą ścianę i puszczający oko do widza – a przy tym wyśmiewający stereotypy, którymi posługują się autorzy fantasy; a nawet kpiący z własnych rozwiązań. Pewien poziom absurdalności serialu sprawił, że ze – zdawałoby się – przeciętnego filmidła wydobył to, co najlepsze. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu maratonu oglądania, szybko sięgnęłam po książki, które stanowiły pierwowzór. I niestety, ale srodze się zawiodłam. Mam świadomość, że nie powinno przekładać się 1 do 1 świata kinematografii i literatury; to niemożliwe. A jednak książki L. Grossmana traktują o tak odmiennej historii, że gdyby nie imiona bohaterów i inne nazwy ...
Dzielimy się wiedzą o przeszłości. Ciekawe postacie, zdjęcia, zabytki i nie tylko. Na dobrą książkę historyczną też znajdzie się czas.